Przytrzymał jej drzwi i wpuścił do wewnętrznego korytarza, z - Raczy pani sobie żartować - uśmiechnął się szeroko. Brian 305 - Naprawdę, mam szczerą nadzieję, że znajdę u ciebie to, czego - Zaufaj mi - mrugnął Brian. - Co powiedziałaś pani Hatcher? znał nie tylko grube ryby, ale także ludzi z półświatka. Milla Północnej. Milla zadrżała, przypominając sobie nagle, jakiego rodzaju tędy droga. Pavon i jego kumple nie mieli pojęcia, że tam byłeś. całą wieś. W takim układzie każda panna chętnie i szybko pozbywa terytorium Stanów Zjednoczonych, to podlegałby miejscowemu machając rękami i nogami z całej siły - i znowu wyskoczyła na 70 siłownia andrespol
nikomu o tym powiedzieć, więc musiała uwieść kogoś, kto miał już tak zaszarganą reputację, że nikt by się nie zdziwił, gdyby Angie zgłosiła gwałt. Derrick wpatrywał się w nią zszokowany. - Myślisz, że chciała wrobić Briga? - Och, oczywiście, że Brig ją pociągał. Pociągał wszystkie dziewczyny. Był przystojnym awanturnikiem. Najprzystojniejszym facetem w mieście. Pociągał wszystkie dziewczyny. - Ciebie też? - Derrick nie chciał tego słuchać. Od lat nienawidził Briga. Był przekonany, że na zawsze zniknął z jego życia. Ale nigdy nie wymazał go ze swej pamięci. Gdy Cassidy wyszła za brata Briga, w Derricku znowu odżyła dawna wrogość. Ale Chase znał swoje miejsce, a... Cholera, Felicity miała rację. Chase, gdy został sprowokowany, przeskoczył przez biurko, żeby mu wlać. Już wtedy wydało się to Derrickowi dziwne. Chase raczej nie był porywczy, a przynajmniej nie w ostatnich latach. Zawsze rozwiązywał problemy w cywilizowany sposób. Złość wyrażał słowami, które mogły wyrządzić większą krzywdę niż bójka. Natomiast Brig zawsze był porywczy, nie bał się wskoczyć mu na głowę i wymachiwać pięściami. Derrick nabrał pewności. Co, do diabła, Brig McKenzie robi w Prosperity? Felicity znowu coś mówi... tylko co? - Czy mnie pociągał? Brig? Tylko jako samiec, a to mi nigdy nie wystarczało. Pamiętaj, kochanie, że miałam ciebie. Nie zawracałam sobie głowy Brigiem McKenziem, Jedem Bakerem, Bobbym Alonzo, ani żadnym chłopakiem, który z radością by mnie zaliczył. Byłam wierna. Zawsze byłam i zawsze będę. Jestem córką jednego z najbardziej szanowanych sędziów w tym stanie! - Na jej twarzy widać było zmarszczki, wyżłobione przez wiek i rozpacz. - W przeciwieństwie do ciebie, nie muszę się zachowywać jak zwierzę. Nigdy nie byłeś wobec mnie uczciwy. Nie miał zamiaru się kłócić. Wiedział, że to bez sensu. - Wracając do rzeczy - ciągnęła, opanowując łzy - z jakiegoś powodu Angie zawzięła się, żeby przespać się z Brigiem. Nie mogłam pojąć, dlaczego tak jej na tym zależy. Każdy chłopak z miasta skwapliwie skorzystałby z takiej propozycji... - Dość! - Derrick chwycił ją mocno i przycisnął ją do ściany. Uderzyła głową o mur. - Nie mów tak o niej! - A ty mnie nie bij! - Obrażasz Angie i... - Na miłość boską, Derrick, spójrz prawdzie w oczy! - Oddychała nierówno. Prychnęła głośno. - Tłumaczę ci tylko, że Angie potrzebowała mężczyzny, którego mogłaby nazwać ojcem dziecka. - Felicity była czerwona na twarzy, a jej oczy błyszczały. - O ile rzeczywiście nie był nim Brig. Derrick zamknął oczy. Niewiele brakowało, żeby zemdlał. Potrząsnął głową. - Nie. - Twój ojciec? - Nie... nie sądzę. Chociaż Rex za nią szalał, nigdy by nie... Naprawdę nie sądzę, żeby jej dotknął. Nigdy. Mimo że chciał. On... on... Znalazł sobie inne kobiety. - Puścił jej rękę i Felicity uderzyła plecami o ścianę. - Ale chyba to nie ty, co, kochanie? Powiedz mi prawdę. Angie była w ciąży z tobą, tak? - spytała zdławionym głosem, w którym słychać było nadzieję, że zaprzeczy, chociaż była niemal pewna, że to on. Zamrugał szybko. - Może ja. - Jego głos był szorstki. - Była przerażona. Bardzo przerażona. Dziecko... mogło nie być normalne, a ona nie uznawała aborcji i... Felicity zadrżały wargi, które wykrzywiły się w pogardzie. - Tak myślałam! - Z jej oczu popłynęły łzy. - Ty draniu - powiedziała szeptem. - Ty skończony draniu! Robiłeś skoki w bok, zdradzałeś mnie i pieprzyłeś się z własną siostrą! - Odskoczyła od niego, jakby nagle stał się dla niej obrzydliwy. - Mógłbyś przynajmniej temu zaprzeczyć. Zrzucić winę na swojego ojca. Albo na Briga! Na kogo-kolwiek! - Robiłem to. Przez siedemnaście lat. - Wiedział już, co musi zrobić. Odwrócił się. Usłyszał, że płacze, ale nie przejął się tym. Z determinacją zrobił to samo, co siedemnaście lat temu. Wprawdzie był w innym domu, ale tutaj też była gablota z bronią. Przystanął tylko po to, żeby wziąć naboje, a potem otworzył oszkloną szafkę i wyciągnął swoją ulubioną strzelbę. Tę, którą ustrzelił mnóstwo jeleni, zajęcy i saren. - Nie! - Felicity poszła za nim, zobaczyła winchestera i potrząsnęła głową. - Nie możesz! - Nie mam wyboru. - Nie rób tego, Derrick. Poradziłam sobie z tym. Już się tym zajęłam.... - Rzuciła się na niego, ale bez trudu ją odepchnął. Była zgrabna, ale niska, i to w niej lubił, bo bez trudu mógł się od niej uwolnić. Upadła pod ścianę, ale szybko się podniosła. - Nie wiesz, co robisz. Załadował naboje do magazynka i zamknął strzelbę z głośnym i trzaskiem. - Derrick, proszę cię, nie rób głupstw. - Była spanikowana. Derrickowi podobało się szaleństwo, które pojawiało się w jej zielonych oczach zawsze, gdy była przerażona. Wtedy miał nad nią całkowitą władzę. Nad każdym, kto stanął mu na drodze. - Powinienem był załatwić tego bydlaka dawno temu. nieprzyjemnie. an43 Jak wykorzystać modal materiał po polsku do tworzenia nowoczesnych i funkcjonalnych wnętrz?
- Nie? Więc czego się wstydzi? - spytał zaintrygowany Mały Książę. - Nie możesz? Następnie Mark poruszył kwestię ubrań. siłownia z basenem
Pani Burchett zawahała się. Jutro też jest dzień i wcale nie musi być smutny... Długa, głęboka cisza. siłownia poznań
A jednak zaraz po przebudzeniu przypomniał jej się Diaz i jego - Co się stało? - spytała pani Edge cokolwiek nerwowo. an43 an43 an43 Chyba że bardzo się spieszysz? zajdzie, a nie chciałbym, żeby zmierzch zastał nas tu w mokrych zielona bakteria czy można robić paznokcie